Terrifier 4 pokaże genezę klauna Arta i będzie ostatnim filmem z serii?

Scenarzysta i reżyser Damien Leone właśnie zdradził ekscytujące wieści dla fanów horroru – oficjalnie pracuje nad scenariuszem „Terrifier 4”, który może być ostatnią odsłoną kultowej serii. Tym razem reżyser zapowiada coś, na co widzowie czekali od dawna – ujawnienie mrocznego originu klauna Arta. W końcu poznamy tajemnice jego przeszłości i dowiemy się, co uczyniło go ikoną makabry.

Leone obiecuje, że finał tej krwawej sagi przyniesie satysfakcjonującą i epicką konkluzję, godną franczyzy, która nieoczekiwanie stała się fenomenem kina grozy. Z każdą kolejną częścią „Terrifier” nie tylko podnosił poprzeczkę w kwestii brutalności, ale także bił rekordy kasowe. Czy „Terrifier 4” rzeczywiście zakończy historię Arta, czy też reżyser szykuje coś jeszcze bardziej przerażającego? Jedno jest pewne – to będzie finał, który na długo pozostanie w pamięci widzów.

Jeszcze jesienią twórca sugerował, że czwarta część „Terrifier” może być ostatnią, ponieważ, jak twierdzi, zapewni satysfakcjonujące zakończenie całej historii. Jednak mimo tych deklaracji nie zamierza definitywnie zamykać franczyzy. Historia klauna Arta sięga 2008 roku, kiedy po raz pierwszy pojawił się w krótkometrażowym filmie The 9th Circle. Potem powrócił w antologii horrorów „All Hallow’s Eve” (2013), lecz dopiero w 2016 roku, gdy powstał pierwszy pełnometrażowy „Terrifier”, narodziła się franczyza, która uczyniła go kultowym złoczyńcą.

Z każdą kolejną odsłoną popularność serii rosła – aż do spektakularnego sukcesu trzeciej części, która przy budżecie zaledwie 2 mln dolarów zarobiła oszałamiające 90 mln dolarów. Twórca może mówić o zamknięciu historii, ale biorąc pod uwagę fenomenalne wyniki finansowe, trudno uwierzyć, że studio pozwoli tej marce odejść w zapomnienie.

Horrory o psychopatycznym klaunie wciąż przyciągają tłumy – a widzowie chcą więcej. Nawet jeśli „Terrifier 4” ma być finałem, świat kina nauczył nas, że prawdziwe potwory rzadko pozostają martwe na długo.