Opowieść o człowieku, który żył muzyką, ale przegrał z własnymi demonami. Ryszard Riedel (Tomasz Kot), legendarny wokalista zespołu Dżem, nie był zwyczajnym artystą – miał w sobie wolność, dzikość i autentyczność, które sprawiały, że jego głos trafiał prosto do serc słuchaczy. Jedni widzieli w nim wrażliwego outsidera, inni porównywali go do Piotrusia Pana – wiecznego chłopca, który nie chciał dorosnąć. Jednak bajka szybko zmieniła się w dramat. Riedel wpadł w sidła uzależnienia, a jego walka z nałogiem stała się równie głośna, co jego piosenki. W filmie przeniesiemy się do jego młodzieńczych lat w Chorzowie, zobaczymy pierwsze przyjaźnie, rodzinne konflikty i nieustanne zmagania z własnymi słabościami. To nie tylko biografia muzyka – to portret człowieka rozdzieranego między sztuką a autodestrukcją, którego twórczość i tragiczny los stały się symbolem całej epoki. Bo choć Riedel odszedł, jego muzyka wciąż rozbrzmiewa, przypominając, że wolność zawsze ma swoją cenę.